Jest taki dzień...
Zgodnie ze starą, ogólnoświatową zasadą, każdy dzień do świętowania jest dobry. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni powód. Obchodzimy już więc Dzień Dziecka, Sekretarki, Międzynarodowy Dzień Pocałunku, czy Dzień Sprzątania Biurka...W Rosji 31 stycznia to jednak data nadzwyczaj wyjątkowa. Właśnie wtedy obchodzona jest w tym państwie rocznica "naukowego zdefiniowania produkcji wódki", wywodząca się od obrony przez Dimitrija Mendelejewa rozprawy doktorskiej "O połączeniu spirytusu z wodą". Można? Można.
Rys historyczny
Alkohol na terenie Rosji pojawił się prawdopodobnie w XV wieku. Carowie Iwan Groźny i Piotr Wielki rozpili swoich podwładnych...a potem było już tylko gorzej. W 1914 roku, wskutek wprowadzenia powszechnej mobilizacji przed I wojną światową zakazano sprzedaży alkoholu poza lokalami restauracyjnymi. Uchylony został on dopiero w 1923r. W latach 80., w okresie pierestrojki, Michaił Gorbaczow wprowadził częściową prohibicję, która spowodowała wzrost bimbrownictwa i spadek dochodów państwa. Jednymi z pozytywnych skutków ówczesnego zakazu produkcji i dystrybucji alkoholu były wzrost średniej długości życia oraz zwiększenie się przyrostu naturalnego. Bo cóż tu robić, gdy pić nie ma co?
Etap 1 - Opracowanie działania
Każda poważna operacja wymaga odpowiedniej strategii. Właśnie w tym celu prezydent Dmitrij Miedwiediew zwołał w sierpniu 2009r. specjalna naradę dotyczącą problemu nadmiernego spożycia trunków alkoholowych przez rosyjskich obywateli. Udział wzięli w niej ministrowie, eksperci i działacze społeczni. Głównym celem, jaki został wytyczony zgromadzeniu przez głowę państwa było zmniejszenie konsumpcji napojów wysokoprocentowych do 8 litrów na obywatela rocznie, czyli takiej ilości, która uważana jest przez WHO za względnie bezpieczną. Kampania antyalkoholowa ruszyła pełną parą.
Etap 2
Jak zmniejszyć obroty firm browarniczych i zwiększyć dochody państwa? Oczywiście podnieść akcyzę na piwo. Właśnie takiej recepty na sukces chwycili się rosyjscy rządzący. Wartość owej akcyzy zwiększyli trzykrotnie. Z kolei nowa stawka, obowiązująca od 2010r. została podwyższona w ciągu kolejnych dwóch lat o kolejno 11 i 20 procent.
Etap 3
Od 1 stycznia 2010 r. w Rosji zapanowała era minimalnych cen na wódkę - od Nowego Roku nabycie butelki tego alkoholu w sklepie może wynieść rodaków Putina co najmniej 89 rubli (ok. 9zł) za pół litra "połączenia spirytusu z wodą", czyli dwa razy więcej niż przed podpisaniem rządowego prezentu gwiazdkowego dla obywateli. Pół roku później dokończono to co zaczęto i wprowadzono również najniższy pułap cenowy dla alkoholu sprzedawanego w hurcie - 70 rubli (7zł).
Etap 4
Zgodnie z następnymi wytycznymi rosyjskiej sfery rządowej, od 1 września 2010r. napoje zawierające ponad 15 % alkoholu można kupować w tym kraju jedynie między godziną 10 a 22.
Etap 5
W lipcu 2011r. prezydent podpisał ustawę zakazującą reklamowania alkoholu w telewizji, radiu i na billboardach oraz sprzedawania go w środkach transportu, na dworcach kolejowych i lotniskach. Dzięki niej wszyscy obywatele na nowo odkryli znaczenie słowa "piwo", które do tej pory, wraz z innymi napojami o zawartości poniżej 10% alkoholu, uznawane było za artykuł spożywczy. Być może, rosyjscy potentaci, produkujący ten złoty trunek, powinni pomyśleć o zmianie nazwy z "piwa" na "zupę chmielową". W końcu przykłady obchodzenia prawa w taki, bądź podobny sposób, znamy z naszej polskiej rzeczywistości. Ustawa wejdzie w życie na początku 2013r.
Etap 6
Kilka dni temu, rosyjskie władze zdecydowały się na kolejny krok. Tym razem zakaz dotyczy alkoholowych reklam w internecie. Przepis niepozwalający na promowanie trunków wysokoprocentowych w sieci wszedł w życie w chwili podpisania przez obecnego prezydenta Rosji, Władimira Putina, nowej ustawy. Zachęcać do kupna procentowych trunków nie będzie można też na łamach prasy. Dotychczas reklamy alkoholu nie mogły być umieszczane jedynie na pierwszej i ostatniej stronie gazet. Od stycznia 2013r. publikować nie będzie można ich wcale.
I...?
Jak dalej postąpi rząd Miedwiediewa? Nie wiadomo. Z wprowadzonych dotychczas zaostrzeń wynika, że rosyjscy rządzący nie lubią ani eksperymentować, ani przesadzać z alkoholem. Pytanie, czy w imię trzeźwości narodu zdecydują się na podjęcie zabawy z prohibicją i rozwijającym się przez to nielegalnym bimbrownictwem. Obecne podwyżki cen produktów alkoholowych przywodzą na myśl popularny w latach 80. rosyjski wierszyk, który nawiązuje do opozycyjnej działalności Solidarności:
"Było dwa, budiet wosiem,czyli:
i wsio tak i my pit' nie brosim,
no jesli budiet bolsze,
my sdiełajem wsio, kak w Polsze."
Wódka kosztowała dwa ruble, a będzie kosztować osiem,Czyli jednak bunt?
jednak pić nie przestaniemy.
Ale jeśli podrożeje więcej,
my zrobimy to, co w Polsce.
"10 faktów o kulturze picia w Rosji" na joemonster.org
"8 litrów rocznie"? Boże, ja tyle wódki przez całe życie nie wypiłam, a niektórzy potrzebują tygodnia...
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, to Polska jest krajem narodzin wódki i w przeszłości bez trudu przepijaliśmy nawet najbardziej wprawionych Rosjan.
"Uczeń przerósł mistrza". Przeczytaj o tym dlaczego Rosjanie piją szklankami.:) Link: http://www.booze.pl/tag/rosja/
OdpowiedzUsuńHej, ale ja też jak już piję to szklankami. Literatkami, "po szprychy" ;) Dobry artykuł, ale niepokoi problem pijaństwa kobiet - i to nie tylko w Rosji.
OdpowiedzUsuń