Ukraina- państwo kojarzone głównie z pomarańczową rewolucją, więzieniem Juli Tymoszenko, nagimi aktywistkami oraz z nadmiernym zamiłowaniem do hucznych zabaw sowicie okraszonych tańcem, śpiewem i wysokoprocentowymi trunkami. Kraj naszych wschodnich pobratymców oferuje nam jednak także inne rozrywki. Może bardziej spokojne, ale tym samym wcale nie mniej ciekawe.
Obudź mnie...
zobowiązującą go do poślubienia królewny, jeśli ta obudzi się podczas pocałunku. Jak twierdzi autor wystawy, w przeciwnym razie pocałowanie księżniczki byłoby zbyt łatwe. Podobne porozumienia zawarły z organizatorami także "śpiące" ochotniczki. Pomimo umowy, artysta nie daje gwarancji na małżeństwo. Odmowa realizacji postanowień zawartych w owym zapisie może skończyć się jednak w sądzie. "Stworzono szansę - kto chce, może ja wykorzystać"- mówi Polatajko. A potem?
Ślub jak w bajce "i żyli długo i szczęśliwie"...Eh, kto tam w to
uwierzy...
Pikanterii owemu happeningowi dodaje wypowiedź autora, w której Polatajko opowiada się za równouprawnieniem kobiet i mężczyzn oraz podkreśla fakt, iż jeżeli królewna obudzi się podczas pocałunku innej kobiety, to może wyjechać z nią za granicę i tam zawrzeć związek małżeński.
Jedna z
królewien obudziła się, ale książę przestraszył się zobowiązań i
natychmiast uciekł. I po co było robić księżniczce nadzieję?
Projekt wspierany jest przez Art Foundation of Alberta i University of Lethbridge z Kanady.
Jeśli ktoś z Was chce załapać się jeszcze na wakacyjne, last minute-owe pocałowanie Śpiącej Królewny, więcej informacji szukajcie wpisując w wyszukiwarkę: Спляча красуня виставки . Znajomość języka ukraińskiego mile widziana. Bilet kosztuje jedynie 20 dolarów. Posiadanie przy sobie dokumentów tożsamości - wymagane.
Adres pod którym obejrzeć można zdjęcia wszystkich pięciu królewien w nieco mniej bajkowej scenerii:
http://gloss.ua/story/places/article/71586?lang=ua


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz